Górnictwo we Freibergu, zapoczątkowane przez gwarków z Gosslaru około roku 1168, związane jest ponoć z woźnicą z Halle, furmaniącym solą, który znalazł wychodnię rudnej żyły w koleinie pozostawionej przez jego wóz. Z powstaniem górnictwa w Górnym Harcu, datowanym na rok 1200, łączy się z kolei legendarnych ?Wenecjan” czy też ?Walów”, przemierzających wówczas ziemie niemieckie w poszukiwaniu skarbów. Obfitość legend jest zrozumiała, prawie zawsze bowiem jedynie szczęśliwy traf sprawiał, że dochodziło do udostępnienia nowych złóż kopalin. Wciąż jeszcze nie znano pewnych naukowych metod ich poszukiwań. Pierwsze rękopiśmienne dzieła górnicze, jak na przykład De mineralibus słynnego scholastyka Alberta Wielkiego, a w późniejszym czasie dzieło szwedzkiego zakonnika Piotra Manssona, powstały za klasztornymi murami. Swój wielki czas przeżywali różdżkarze. Gdy przednia część rozwidlonej gałązki, którą trzymali luźno między palcami, odchyliła się, była to ich zdaniem oznaka, że znaleźli żyłę kruszcową lub wodną. Czarodziejska witka miała nawet wskazywać kierunek pęknięć skał i żył. W wielu miejscach górnicy ograniczali się do odkrywkowej eksploatacji skarbów ziemi zalegających blisko powierzchni, ujawnionych w wyniku płytkiego przekopywania gruntu. Wydobyte minerały stanowiły co prawda przypisaną prawem własność duchownych lub świeckich panów feudalnych, jednakże gwarkowie nie byli już niewolnikami ani też przestępcami skazanymi na pracę w kopalni, jak w starożytnym Egipcie, Grecji czy Rzymie.

Aby wiedzieć więcej..
Początki górnictwa, odkrycie bogactw naturalnych oraz powstanie kopalń i miast górniczych otoczone są licznymi legendami, odzwierciedlającymi świat wyobraźni średniowiecznych gwarków. Oto jedna z wielu, mówiąca o powstaniu kopalni w Rammelbergu, najstarszej niemieckiej miejscowości górniczej, założonej około roku 968 przez gwarków wywodzących się z bogatej w rudy żelaza krainy nad rzeką Sieg: ?Za czasów prześwietnego cesarza Ottona I, jeden z szlachciców uczestniczący w polowaniu opodal Gosslaru, uważając, że lepiej będzie tropić ślad pieszo, zatrzymał się pod zboczem pewnej góry i przywiązał konia do drzewa. Gdy nieobecność pana znacznie się przedłużała, niecierpliwy rumak zaczął grzebać kopytami i odsłonił rudną żyłę. Powróciwszy myśliwy spostrzegł to i z wygrzebanych brył jedną zabrał ze sobą. Wkrótce przekonał się, iż ruda jest metaliczna i zawiera ołów i srebro. Podjęto więc roboty górnicze i już wkrótce uzyskano duże ilości rudy. A że ów koń nazywał się Ramm, tak i góra do dziś nosi jego imię, zwie się bowiem Rammels-Berg. Niektórzy wszakże historię tę inaczej opisują, utrzymując, iż to myśliwy zwał się Ramm i że z Harzburgu, gdzie naonczas cesarz Otto trzymał dwór, na polowanie wyruszył”…